sobota, 11 lutego 2012

Twórczość w stylu Picasso

Jakiś czas temu...
Pora popołudniowa...
Matka stara się jak może, aby pogodzić kilka rzeczy naraz: gotowanie, sprzątanie, naukę i oczywiście zabawę z dzieckiem....
W celach kulinarno-twórczych udała się do kuchni - pieczeń robić....
Ala jak to Ala zająć się sobą już umie, więc Matka zbytnio się nie stresowała, do momentu aż w pokoju zaległa kompletna cisza, która nic dobrego w tym przypadku nie wróżyła...
Pędzi więc Matka, do pokoju co sił w nogach (dobrze, że mieszkanie ma małe)… i co widzi??? Piękny wielki kwiat w stylu Picasso namalowany niebieskim długopisem, a dookoła niego cudowna trawa na szerokości ok. 2 metrów - tylko szkoda, że na jej kremowej sofie...

Jak nie tędy... to którędy?

Kiedyś tam...

Czas "Mikołajowy"...
Matka odbiera Alicję z przedszkola i pyta:
- Alu był dzisiaj Mikołaj w przedszkolu?
- Tak - odpowiada krótko Ala.
- A sam był czy z elfami, a może jakiś aniołek był z nim?
Cisza....
 Przechodząca obok Pani_pracująca podpowiada, że był z diabłem i śnieżynką...
- I co podobało ci się? - dalej dopytuje Matka...
 - Yhy, ale wiesz Mikołaj miał taką brodę długą, ale....
- Ale co? - Matka już trochę bardziej zniecierpliwiona...
- ale to była jakaś Pani... - wypala nagle Alicja.


 Droga z przedszkola...
- Momo, a przyjdzie do nas Mikołaj?
- Tak Alu, pisałaś przecież list do Mikołaja, więc napewno przyjdzie.
- Mamo, ale jak on do nas wejdzie jak my nie mamy komina?....
No tak...